Ponad rok temu złożyłem wniosek o dostęp do informacji publicznej dotyczącej urzędowego profilu na Facebooku. Chciałem przede wszystkim ustalić kto jest odpowiedzialny za cenzurowanie komentarzy i banowanie osób krytycznych.
We wniosku poprosiłem o:
- Decyzja, uchwała, notatka, polecenie służbowe, wiadomość email lub inny dokument na podstawie którego został utworzony Profil UM Łomianki.
- Datę utworzenia oraz imię i nazwisko osoby która dokonała utworzenia Profilu UM Łomianki.
- Lista osób z posiadających uprawnienia administracyjne oraz ich poziomu uprawnień do zarządzania Profilem UM Łomianki
- Decyzja, uchwała, notatka, polecenie służbowe, wiadomość email, regulamin lub inny dokument, który kieruje działaniami administratorów Profil UM Łomianki.
Urząd 2 razy próbował mnie zbyć. Najpierw żądając podania interesu prawnego lub faktycznego. A następnie twierdząc że takie informacje nie istnieją. W obu przypadkach wytknąłem błędy w odpowiedziach i nie ustąpiłem dalej prosząc o podanie informacji.
Taka ciekawostka.
Urząd zawsze zwleka z odpowiedziami do ostatniego momentu, tj. ustawowych 14 dni na powiedź na wniosek. Jednak ten termin nie jest przedłużany bez względu na prowadzoną korespondencję.
Nawet jeśli w międzyczasie urząd próbuje się wymigać od udzielenia informacji, ostatecznie powinien się wyrobić w ciągu pierwotnego terminu 14. W moim przypadku skutkowało to odpowiedziami następnego dnia
Ostatecznie sprawą zajął vice burmistrz Piotr Rusiecki i stwierdził, że profil administrowany jest społecznie przez Referat Promocji.
Trochę mi to zajęło — w końcu człowiek ma lepsze rzeczy niż kopać się głupim koniem — ale złożyłem skargę do WSA. Sprawa toczyła się w wakacje, były z mojej strony jakieś niedociągnięcia formalne — niestety nie da się z sądem załatwiać spraw elektronicznie
…tyle tła historycznego.
W tym tygodniu z zaskoczenia dostałem informację o wyroku (II SAB/Wa 419/14). Sąd nakazał udzielenie informacji wiec jestem ciekaw co się dalej stanie.
II SAB/Wa 419/14 - Wyrok WSA w Warszawie
W uzasadnieniu sąd niestety nie zgodził się z postulatem rażącego naruszenia prawa, zakładając że sprawa nie była łatwa a działanie urzędu nie było działaniem z premedytacją. Z tym się niestety nie zgodzę bo nasz urząd co i rusz pokazuje, że nie chce udzielać informacji, jak może kombinuje jak tu się wykręcić z tego obowiązku. No cóż już mi się nie chce odwoływać od tej decyzji sądu…
Co sądzicie o całej sprawie?