Szukam radcy prawnego który pomoże pisać mieszkańcom Łomianek skargi na bezczynność burmistrza Łomianek m.in. w zakresie nieudostępniania informacji publicznej.
Tematy zwykle są barszczowo proste, bo poziom bezczelności vice burmistrza Piotra Rusieckiego w odmawianiu prawa do informacji publicznych jest haniebny — zwykle to on się podpisuje pod wymijającymi odpowiedziami grając na zwłokę.
Nie mniej jednak chcielibyśmy skorzystać z profesjonalnej pomocy, zamiast samemu zgłębiać temat orzecznictwa. To co laikowi zajmie dzień, prawnikowi powinno zająć godzinę.
W grę wchodzi zwrot kosztów zastępstwa procesowego więc nie byłaby to pomoc pro publico bono
Na pierwszy ogień chcemy złożyć skargę w związku z:
Pisałem już na messengerze, że mogę podesłać wzór tego typu skargi (plus wniosek o wymierzenie grzywny za nieprzekazanie skargi w terminie, bo to nagminne, że Gmina nie przesyła ich w ciągu 15 dni). Do tego nie potrzeba zaprzęgać radcy czy adwokata, bo te sprawy są na ogół bardzo proste. Wystarczy podstawić właściwe dane (daty, nazwiska, zakres zapytania o informację) i gotowe.
Piotrze, dzięki za odzew. Wzory mamy poniżej, jeśli masz jakieś uwagi to proszę nanieś je bezpośrednio na dokumentach.
Z grubsza możemy sobie radzić sami, jednak chodzi by skorzystać z pomocy profesjonalisty, który sprawdzi pisma, podpowie a potem będzie nas ew. reprezentował w sądzie.
Dysponujemy jakimś drobnym budżetem, ale chcieliśmy też skorzystać z zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, czego nie uzyskamy jeśli będziemy skargi składać sami, nawet jeśli wcześniej ktoś mam doradzi.
PS. Ja mam zablokowanego Facebook Messengera — dziwne, że ciebie o tym nie poinformowało — Facebook, zaraz po SMSach jest u mnie najsłabszym kanałem komunikacji.
No tak, zwrot kosztów zastępstwa możliwy jest tylko jeśli będzie to zastępstwo Ale z drugiej strony można w ogóle tych kosztów uniknąć i załatwić sprawę bez pełnomocnika, a pismo (jeśli skorzystacie z mojego wzoru) będzie na 100% dobrze napisane, bo ja sam na tym “szymelku” jadę już od kilku lat (próbuję między innymi wytresować - bezskutecznie - naszą kochaną gminę). Teraz te sprawy i tak załatwiane są w trybie uproszczonym, bez udziału stron w rozprawie. Ogólnie wydaje mi się, że angażowanie w to adwokata albo radcy to tylko niepotrzebny kłopot, a na dokładkę za 180 zł (bo to max jaki można dostać za koszty zastępstwa) nie wiem czy komuś się będzie chciało.
Nie Co prawda te 180 to mój błąd, bo od stycznia stawki są ciut większe i teraz chyba wyjdzie 360. Niestety, takie tysięczne koszty to w postępowaniu cywilnym tylko, w postępowaniu administracyjnym max to 480 zł Plus 100 zł za wpis od wniosku. Jeśli tych spraw byłoby kilkadziesiąt, to pewnie byłoby łatwiej, ale tak, to może się chętny zwyczajnie nie znaleźć
Tak, wiem. Ale chcieliśmy być szczwani i być może przy okazji uczyć się postępowania w tych sprawach bezpośrednio od radcy prawnego a nie z internetu Wydawało się, że zwrot kosztów zastępstwa pozwoli zrafinować taką pomoc.
Uczenie się czegokolwiek od radcy to błąd Oni w 8 przypadkach na 10 piszą bzdury, szczególnie w sprawach administracyjnych, które traktowane są mocno po macoszemu. Na dokładkę tu rzadko da się znaleźć jakieś tricki czy haczyki i obowiązuje ogólna zasada - im prościej tym lepiej