Podczas Świąt, do wielu skrzynek dotarł nowy przekaz Dialogu, w którym kilka refleksyjnych tekstów. Ten nastrój to dla wielu zaduma nad kondycją naszej społeczności a mówiąc prościej, pytanie dlaczego ci ludzie tak myślą? Dlaczego dokonali takiego wyboru? Czy nie dostrzegli tego co my widzieliśmy? A może uznali, że problemy, które nas poruszają są dla nich nieistotne?
Wielu przekonywało nas, że przeceniamy inteligencję ludzi, że w swej większości myślą oni prosto i równie prostych chcą mieć przywódców. Jeśli jest w tym część prawdy, to nie może to nas prowadzić do wniosków podważających sens demokracji. Takich na przykład, że by mieć władzę mądrą, dalekowzroczną i modernizującą społeczność, trzeba ją przemycić. Podsunąć pod płaszczykiem prostego i swojskiego kandydata, który udając głupszego niż jest zdobędzie urząd i dopiero wówczas będzie mógł zrzucić maskę. Od takiego myślenia już tylko krok do różnych uzurpacji i rządzenia na zasadzie „ja wiem lepiej co im potrzeba”.
Jedyne rozsądne wyjście, to żmudna praca u podstaw. To działanie otwierające ludziom oczy, pokazujące potrzebę angażowania się. Jeśli nie w działanie, to co najmniej intelektualnego. By myśleć o swoim mieście jak o kawałku rzeczywistości, za którą ponosi się współodpowiedzialność, by zadawać sobie pytania idące dalej niż proste potrzeby bytowe. To nie jest proste zadanie. Mamy jednak dwa ważne składniki by ten kamień filozoficzny stworzyć: czas i mądrość wielu ludzi. Nie zmarnujmy tego.