Najbardziej potrzebne są oczywiście gry oraz ktoś kto zaopiekuje się “stołem graczy”, wytłumaczy zasady i przypilnuje by wszystkie elementy gry wróciły do pudełka
@Ewa_Krzyzowska czy jest szansa na większe stoły w twojej kawiarence? Te okrągłe niestety nie pomieszczą planszy i 5 graczy. Ponadto tym razem może być więcej chętnych i pewnie przydałyby się stoły w salce treningowej.
A może powinniśmy od razu skierować większe grupy z dużymi planszami na materace gdzie zagrają siedząc po turecku?
Mogę się zaangażować do jednego stolika Gier mam sporo, zrobię przegląd i wpiszę na listę, co mogę przynieść.
Wiem, że mój synuś był zachwycony i powiedział, że na pewno ściągnie swoich znajomych - to są dzieciaki 4-6 klasa; może będą też gimnazjaliści
Inicjatywa bardzo korzystna!
Z pozdrowieniami!
Gosia ŻP
My chętnie byśmy wpadli, ale trudno mi się deklarować na 100%, bo nigdy nie wiem, czy będę mogła. W każdym razie, jeśli będą wpuszczane małe dzieci jak ostatnio, to szansa jest i wtedy przyniesiemy swoje gry, jak poprzednio.
Własnie przez @tarasowe , ale podobno urząd sobie akurat teraz — ciekawe dlaczego — przypomniał i kazał gry zwrócić.
Organizujemy inne gry bo mamy sporo ich po domach, ale szkoda jeśli nie będzie można wykorzystać także tych osiedlowych .
Poprosiłem @maksim_wojcicka by napisała podanie, będzie oficjalnie i w ogóle, ale obawiam się że Pawłowski zrobi jakieś planszówki seniorów w tym samym czasie …
A co ma urząd do naszych, zarządowych gier??? Kto i komu i gdzie każe je zwrócić, nic nie kumam… Muszę porozumieć się z Grześkiem, bo to nie na moja głowę. Podanie piszecie do Pawłowskiego??? No nie…jemu już i tak woda sodowa do głowy uderzyła, jak jeszcze będzie mógł decydować o tym komu pożyczyć gry, to jego ego może tego nie wytrzymać;) A urząd niech trzyma łapska od osiedlowych rzeczy z daleka…
Nie wiem na ile pomysł się spodoba, ale… nie jest to do końca plaszówka.
Jest taka gra - Malifaux. Należy do kategorii gier bitwenych, czyli takich, gdzie figurki, reprezentujące żołnierzy/oddziały, walczą ze sobą. W Malifaux skala konfliktu jest niewielka, zazwyczaj po każdej z dwóch stron walczy po 3-7 modeli.
Więc jeśli ktoś byłby chętny, żeby spróbować takiej gry, z chęcią ją zademonstruję - na szybko wytłumaczę zasady i możemy rozegrać szybką partię. Postaram się też mieć wszystkie figurki do niej ładnie pomalowane - duża część atrakcji z tą grą związanych to właśnie malowanie miniaturowych ludzików (i zwierzaków, i robotów, i potworów) do niej.
Gra wymaga odrobiny taktycznego myślenia, zajmuje powierzchnię 3x3 stopy (czyli ok. 1x1m)… natomiast i wygrana, i przegrana - dają sporo radości. Co do wieku graczy - powiedziałbym, że 12+… wśród drużyn, które mam do Malifaux (a mam 3) unikałem takich, które tematykę miałyby całkiem nieodpowiednią dla nieletnich
Jasne, że może być na materacu. Zresztą pewnie i tak będę mieć choćby drewnianą podstawkę pod tę grę… do tego czasu nawet na pewno Może uda mi się dorobić do niej składane/wsuwane nogi. Byłoby idealnie
Mnie niedawno powiedziano że wszystkie rzeczy zakupione z funduszy osiedlowych stanowią własność Urzędu Gminy i trzeba się z nich rozliczyć. Przewodniczący Zarządu Osiedla ma prawo zażądać zwrotu bo jest za nie odpowiedzialny Podobno
Skoro jest tak jak mówisz, to kolejny dowód na to, że tzw Zarządy Osiedli to czysta fikcja, ale jeśli nawet przyjmiemy, że własność jest Urzędu, to nadal pozostaje ona w zarządzie Zarządu chyba i to, że Przewodniczący jest “odpowiedzialny” nie oznacza, że ma trzymać to u siebie w piwnicy i czekać, aż Urząd wezwie go do rozliczenia…
Ale może jest inaczej, dla mnie to już są opary absurdu, widać niedostosowana jestem;)
W każdym razie dzięki za wyjaśnienie…
Można ten absurd obejść. Wystarczy na najbliższym zebraniu przeznaczyć jakąś kwotę pieniędzy na konkursy dla dzieci ze swojego osiedla. Jako nagrody kupicie gry planszowe. Dzieci które je wygrają, mogą je następnie przekazać na rzecz stowarzyszenia “Pracownia Łomianki”. Jeżeli w Zarządzie jest większość członków zdroworozsądkowo myśląca, nie trzeba zgody przewodniczącego. Uchwały przecież podejmuje się większością głosów…
Chyba wyszedł by inny absurd. Mamy lepsze rozwiązanie, zwyczajnie kupimy kilka gier za pieniądze z naszych składek i darowizn od sponsorów.
Dodatkowo wzięliśmy przykład ze świata Barei i napisaliśmy oficjalnie podanie. Jeśli gier nam i tak nie pożyczą, to trudno. Te osiedlowe się będą marnować, zamiast sprawiać frajdę dzieciakom, a po raz kolejny wyjdzie małostkowość urzędu.
Mogę pożyczyć 2 stoliki ogrodowe okrągłe (75cm średnicy) i 8 krzesełek do nich; dodatkowo mam 2 plastikowe składane krzesła. Dowiozę i odbiorę po imprezie. Jeżeli interesuje Was blaszka domowej szarlotki lub napoje wyskokowe dla dzieci w postaci Coli, itp - mogę zasponsorować. Jeśli tak, proszę o kontakt sms pod nr 515-136-216 w celu omówienia szczegółów.
Krzesełek mamy dość, małe okrągłe stoliki też w kawiarence frajdy są. Brakuje nam większych stolików takich 80x150cm, takich by zmieściła się plansza i mogły przy nim swobodnie pomieścić 4~6 osób.