Plac zabaw - malowanie i inne prace.
To też ustaliłam. Dostałam też informację od p. Wioli Burzyńskiej (tu dziękuję za konkretne odpowiedzi i pomoc), że plac został zinwentaryzowany. Elementy drewniane będą pomalowane przez wynajętą firmę, będzie również naprawiona piaskownica i płot lamelowy. Tak więc nie musimy sami malować.
Do końca przyszłego tygodnia powinien być wymieniony piach w piaskownicy. Wtedy też założę plandekę, którą dostałam pod koniec zeszłego roku z urzędu. O plandekę trzeba będzie zadbać samemu, jeśli nie chcemy, że kociska zrobiły sobie z piaskownicy toaletę. Szukaliśmy różnych pomysłów, jak rozwiązać sprawę plandeki. Tu nie padały żadne propozycje. Jakieś decyzje jednak musiałam podjąć. Tak więc sugeruję, żeby pierwsza osoba zdejmowała plandekę a ostatnia ją nakładała. To jedyne rozwiązanie, które nie obciąża innych osób, które z placem i piaskownicą nie mają nic wspólnego:)
Jeśli chodzi o zieleń i nasze nasadzenia - teoretycznie da się, ale procedura mnie osobiście zniechęca. Chyba, że zrobilibyśmy akcję społeczną pod tytułem “raz a dobrze zbieramy środki i sadzimy drzewka”. Wtedy jest sens uruchamiać procedurę pozwoleń i ustaleń. Z jednym drzewkiem nie ma sensu.
Od SM wiem, że jest ryzyko, że strażnicy nie będą już zamykali i otwierali placu zabaw. To nie ich zadanie. Nie dostałam odpowiedzi od p. Andrusiak (czemu mnie to nie dziwi?), co się do tej pory działo w sprawie monitoringu, do jakiego etapu doszły prace i co dalej. Wiedzielibyśmy na czym stoimy i jakie są szanse, że nasze sołeckie pieniądze nie poszły na marne.